WITAM!

Cześć, jestem Maciek, choć niektórzy z was mogą mnie znać z sieci jako Lasarda. Witam na moim blogu na którym umieszczać mam zamiar moje raporty z sesji, artykuły itp. Mam nadzieję, że wam się spodobają.

środa, 10 listopada 2010

"Kfiatki" z sesji

Oto kilka kwiatków z moich sesji:

1. Klanarchia
1.Każdy z graczy dostał przy tworzeniu postaci socjotechnikę "piorunujące spojrzenie":
Kruk (egzorcysta)- No to panowie, gdy będzie trzeba to zrobimy zmasowany scareface ;>

2a.Sytuacja w siedzibie Hanzyckiego małego klanu Amancio- niedużego zamku w stylu trochę barokowym (chyba). Do pokoju który otrzymali gracze weszły 2 kobiety- jedna trochę podstarzała a druga młoda i powabna. Kobieta tłumaczy im że ich klan jest trochę odizolowany i rzadko przychodzi tu ktoś spoza rodziny, więc często dochodzi tu do kazirodczych związków, więc prosi BG by któryś użyczył im swego nasienia i zapłodnił jej córkę. Wszyscy najpierw trochę osłupieli, egzorcysta postanowił sprawdzić czy w tej siedzibie nie ma splugawionych, więc odezwał się Eliks (technomanta):
-Co to ja jestem? Bank nasienia?



2b.Dalej ta sama rozmowa i ten sam się odzywa:
Eliks-Ale jak tak można cudzołożyć?
Kobieta- wyjaśnia im jak tego potrzebują, gdyż nie chcą zostać w końcu splugawieni.
E- No dobra to cudzej włożę XD

3.Gdy próbowałem odgrywać dziewczynę, podrywającą jednego z BG, co szło mi ciężko. Na to jeden z graczy:
-Obudź w sobie laskę! XD

4.Jeden z graczy (kilkuletni staż w młotka) wykazał się tekstem godnym totalnego nooba:
-To ja wyciągam mojego dwuręcznego SWORDA! 0o

5.Otóż jedyna w naszej drużynie dziewczyna gra technoklanycką siepaczką o wybitnej :kondycja: i ułomnej :percepcja: więc z tego powodu jest umięśniona jak kulturystka i bardzo brzydka (chociaż ostatnio nasz egzorcysta trochę na niej poeksperymentował zaklinaniem ciała- usunął zbędne owłosienie i wyprostował zęby XD przez co teraz jej uroda odpowiada poziomowi "ujdzie"). Na ostatniej sesji czepiała się mnie dlaczego nie wstawiam jej nikogo kto się w niej zakocha na co ja:
-Dziewczyno, jestem GM'em a nie cudotwórcą!

6.Nie jest to kfiatek z sesji tylko z tworzenia postaci do mojej drugiej kampanii (która niestety zacznie się dopiero za 4 miechy, bo jeden z graczy ma matury, ale przynajmniej mam czas na dopracowanie wszystkiego):
Jeden z graczy wylosował jako mentora Znachora który jako jedną z premii ma Blef +1, i doszedłem do wnoisku że bardzo ciekawie i zabawnie to dopasowano:
-Spokojnie, spokojnie! Nic Ci nie będzie jak utnę Ci tą nogę.

2. Dungeons & Dragons
2a.Ja-GM
BG- człowiek kapłan Pelora

Grałem wtedy we własnym świecie (w ogóle to były moje początki z RPG), i miałem sesję 1 na 1, bo drużynowy kapłan odbywał swoją pokutę. W mieście kupił sobie muła na którego wrzucił to czego aktualnie nie potrzebował, a zostawił przy sobie tylko broń i zbroję. Jego zadaniem było oczyścić pewną świątynię w górach którą opanował wampir, a mieszkańców pozamieniał w zombie. Gdy już doszedł pod górę (wiedziony wizją którą dał mu jego bóg), zobaczył bardzo strome (kąt nachylenia 60 stopni) i długie (300m) schody na które miał się wspiąć gdyż świątynia znajdowała się na ich końcu (jeżeli ktoś oglądał 2 część Ace Ventury to powinien wiedzieć jak to mniej więcej wyglądało). Muła zostawił u stóp schodów przywiązując go gdzieś i ruszył w górę.

Ja-Po kilku godzinach ciężkiej wspinaczki docierasz na szczyt, jesteś zmęczony a nogi niemal odmawiają ci posłuszeństwa. Przed sobą widzisz wysoką grotę w której panuje półmrok, przez który niewyraźnie widzisz zarysy jakiejś budowli.
BG- Wyciągam pochodnie, zapalam ją i podchodzę do budynku.
Ja- ^^ (tu zaczynam szyderczo się uśmiechać)
BG- No co? Przecież kupiłem sobie dwie pochodnie w mieście.
Ja- ^^ Tak, ale nie masz ich przy sobie.
BG- :/ (i zrezygnowanym głosem) Kur$! Schodzę na dół po pochodnie.

2b.Pierwsza sesja w której bylem graczem a nie GM'em:

Jeden z graczy wojownik Awruk został uwięziony w typowo westernowej celi- czyli kraty w oknach i zamiast jednej z jej ścian- po próbie zabicia szlachcica. Po tym jak moja postać- bard Freoth rzucił na niego niewidzialność i "pomniejszy obraz" na łóżko, strażnik więzienia wbiegł do celi a wojownik z niej się wymknął, i potem zabłysnął genialnym pomysłem:
-Zamykam drzwi, biorę miotłę i wsadzam ją za klamkę żeby strażnik nie mógł wyjść.
A TO BYŁY KRATY!

2c. GM (ja): Spotykacie się w karczmie...
Gracze: Co?! Znowu?
GM: ...a dokładnie w jej piwnicy, przykuci do ściany, po tym jak karczmarz zaciągnął was tam spitych. Na stole leżącym nieopodal widzicie pełno narzędzi tortur.
Gracze: Cisza i wielki wytrzeszcz w moim kierunku :O

Edytowane: 10.11.10r
3. Sesja prezentacyjna EarthDawna:
Podczas sesji prezentacyjnej Earthdawna.
Po chyba 5 próbie trafienia orka przez siedzącego na jego głowie, mojego wietrzniaka łotrzyka (taką gotową postać wylosowałem ):
GM- Co robisz?
Ja- Pudłuję...


4. Neuroshima:
4a. Nasza drużyna kierowała się na południe w poszukiwaniu miasta w którym podobno żyje się podobnie jak przed wojną. GM nie potrafił wymyślić nazwy tego miejsca więc zapodałem pomysł Edenu. W tym momencie Greyu zaczął się śmiać i wskazał mi coś w laptopie przy którym siedziałem a tam... reklama wody Eden.


4b.Bartek tworzy nową postać.
B:Hm... może konia sobie wezmę...
Reszta: Hahahaha... chłopie tylko nie koń, my tu mamy samochód, co z nim zrobisz?
B: Mogę nim normalnie jechać. Koń osiaga 50 km/h.
Greyu: Dobra ale on się zmęczy. Ooo... albo ja podrasuje samochód o 200% i będę jechał 300 km/h.
B: A koń też wyciągnie tyle...
Reszta: ogólny wybuch śmiechu.
Do teraz próbuje nam wmówić, że koń jest lepszy niż samochód... -_-


5. Wolsung 
5a. GM-Ja
BG-człowiek sportowiec, znany rekordzista w nurkowaniu na jednym wdechu (nie wiem czy ten sport jakoś się nazywa).
Ja: Ale przecież ty możesz podpłynąć do niego i go uratować.
BG: Ale ja nie umiem pływać. Ja tylko nurkuje.


5b. Byliśmy w komnacie z sarkofagiem jakiegoś faraona. Faraon jak to faraon nawet po śmierci musi się rządzić, więc postanowił nas pomęczyć jako mumia za podebranie kilku jego świecidełek.
GM: Krejwenie, z trumny wyszła prawdziwa mumia faraona! To jest niebywałe odkrycie, wiele muzeów może zapłacić mnóstwo pieniędzy za taki okaz!
Ja (jako Krejwen): Okey, w takim razie jak każdy prawdziwy łowca mumii... wypalam do niej z mojej strzelby.
 

5c. Maja do mnie w autobusie: ten system bardziej mi się podoba niż Klanarchia. Nie muszę tyle postaci odgrywać. Wystarczy tylko, że cyckami pomacham.


5d. Edward opowiada księciu Wotanii o niespodziance którą mu przygotowali- wielkim polowaniu.
Edward: Przygotowaliśmy dla Ciebie niespodziankę.
Książę: Och, naprawdę. A cóż to takiego?
E: Nie mogę na razie zdradzić cóż to takiego. Powiem tylko tyle, że jest to coś z czego my Slavijczycy bardzo słyniemy.
K: Przepraszam cię Edwardzie, ale dziś naprawdę nie mogę pić...
Zaskoczony Edward natychmiast się poprawił. Najwyraźniej zapomniał iż pochodzi z "Polski".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz