WITAM!

Cześć, jestem Maciek, choć niektórzy z was mogą mnie znać z sieci jako Lasarda. Witam na moim blogu na którym umieszczać mam zamiar moje raporty z sesji, artykuły itp. Mam nadzieję, że wam się spodobają.

piątek, 8 lutego 2013

Afterbomb Madness - Szukając kłopotów IV: Stalowe Szranki

Czwarta sesja za nami. Tym razem postacie wzięły udział w Stalowych Szrankach, które wymyślił jakiś czas temu quba i umieścił na swoim blogu i forum Afterbomby (niestety nie miałem okazji przed sesją przypomnieć sobie jak to tam wyglądało, więc u nas sporo się różniło to od oryginału). Poszło nam to całkiem nieźle - pierwsza runda przypominała trochę bitewniaka a'la Neuroshima Tactics, a walki Metalurgów z samochodami były już głównie na podstawie moich i gracza opisów. Wyszło nam to świetnie i było sporo emocji.

Ostrzegam jednak: raport mi wyszedł trochę przydługawy...a po za tym kompletnie nie przypomina raportu, tylko opowiadanie-reportaż... z meczu.


Draby:
 a) Bartek: Terin "Żelazko" - Drab, Maruder, Metalurg - mściwy tępiciel obcych, poszukujący ich za to, że zabili mu ojca... no i może jeszcze za to, że zrujnowali świat.
 b) Jarek: John "Świeczka" - Drab, Maruder, Wizard - koleś z wrodzonym talentem do konstruowania i naprawiania sprzętu, a jednocześnie świetny strzelec.

Opis:

Los Angeles, Hollywood, kino Post-Nuke-Video

 Na rozklekotanych krzesłach siedziało już kilkudziesięciu widzów najróżniejszej maści, którzy zapłacili 15 amo za obejrzenie dzisiejszego nagrania. Przed nimi rozpostarte było duże płótno pozszywane najprawdopodobniej z prześcieradeł i białych koszul. Pod tym płótnem stał sobie brodaty Albinos z kapeluszem Lincolna i ciemnymi goglami spawalniczymi. Spoglądał na widownie z wielkim uśmiechem na japie i zacierał ręce myśląc o tym ile już dziś zarobił amo.
 - Witam wszystkich Drabów i Żylety którzy postanowili obejrzeć film, którego jestem reżyserem i montażystą! - krzyczał do tłumu Albinos - Nie ważne czy nie stać was było na bilet by zobaczyć tą rzeźnię na żywo, czy po prostu nie zdążyliście na zawody! A może jesteście tu po to by odświeżyć sobie te w sumie niedawne wydarzenia?! Pokażemy wam dziś najlepsze momenty z zeszłotygodniowych zawodów a także wywiady z osobami, które miały styczność z naszym Mistrzem pierwszej rundy, zwycięzcami drugiej oraz jedyną Jedyneczką, która kiedykolwiek doszła tak daleko w Starciach Maszyn!
 Nagle ktoś z widzów przerwał prowadzącemu.
 - Przyszliśmy tu obejrzeć film ze Stalowych Szranek, a nie słuchać twojego ględzenia stary pierdzielu! Puśćcie już to video!
 - Cham... - przeklął przez zęby Reżyser - Jerry! Przestań tam bawić się swoją pofałdowaną skórą, wyłącz światło i puszczaj ten film.
 Młody upośledzony umysłowo Flaccid który siedział przy projektorze za widzami spuścił nieśmiało wzrok, wsadził nadmiar skóry na brzuchu w szerokie spodnie, nałożył taśmę na rolkę, wyłączył światło i włączył zasilanie urządzenia. Po chwili dało się słyszeć terkotanie maszyny i pomieszczenie rozświetliło trochę światło z projektora padające na płótno, a z głośników wydobyły się dźwięki jakiejś melodii granej na pianinie.

 Po scenie odliczania ukazała się widzom arena Stalowych Szranek, na której pozostało jeszcze trochę resztek z turnieju - tu gdzieś piasek przebarwiony był krwią rannych i umierających, a gdzie indziej leżał przewrócony wrak po Starciach Maszyn. Przed obiektyw kamery wyszedł nagle Reżyser i zaczął komentować.
 - To właśnie tutaj nie tak dawno temu odbył się kolejny turniej Stalowych Szranek. W tych zawodach wzięło udział 21 Gladiatorów, 10 Metalurgów i 12 pojazdów z dość liczną załogą. Za chwilę zobaczycie najlepsze sceny z tych potyczek, które udało mi się nakręcić oraz kilka wywiadów z... Jerry, cholera jasna! Trzymaj prosto tą kamerę! - upomniał operatora, który obniżył kamerę tak, że pokazywała już tylko ziemię i buty Albinosa - Zapraszam wszystkich do oglądania.

 Obraz zniknął na sekundę i sceneria się zmieniła - tym razem Albinos stał na chodniku przed jakimś budynku a nieopodal widać było budkę z piwem i kilka stolików. Koło Reportera stał jakiś Nerd Azylant lub Maruder w białym ubrudzonym smarem kitlu popijający z brudnej szklanki Soul of Rock.
 - Cześć. - odezwał się Albinos - Z pewnych źródeł wiem, że mieszkali, lub dalej mieszkają u Ciebie nowy mistrz walk "Gladiatorów" John "Świeczka" i jego kumpel Metalurg Terin "Żelazko", którego ludzie zwą "Jedyneczka". Jak się nazywasz i co mi powiesz o tych dwóch osobnikach?
 - Heeej... eee... jestem Artur i znam tych gości. Faktycznie mieszkali u mnie przez parę dni przed Stalowymi Szrankami, ale teraz mają swój całkiem niezły domek w dzielnicy gwiazd. Nie wiem jednak czy teraz można ich tam zastać.
 - Słyszeli państwo? A co mi pan może o nich powiedzieć? Jak się poznaliście?
 - Świeczka pomagał mi przy konstrukcji prototypu broni laserowej, który niestety nie wypalił.
 - A co zwykły Tracker może wiedzieć o konstrukcji broni?
 - Jaki Tracker? Świeczka jest całkiem uzdolnionym Wizardem...
 - Co też powiesz? Słyszeli państwo?! Nowym mistrzem Stalowych Szranek został Wizard! To ci dopiero... Dobra, kontynuuj.
 - Kiedy nam się nie udało poszedłem z nim na piwo do tej budki i tutaj zauważyliśmy jak jakiś koleś zawiesza plakat informujący o turnieju. Potem poszliśmy spać, bo całą noc spędziliśmy nad tamtym projektem i byliśmy wykończeni. Jego kumpel, który przespał noc wtedy dopiero wstał i poszedł o ile się nie mylę na stację metra do tamtejszego "centrum handlowego" jak to lubię nazywać. Pewnie rozmawiał z Conorem. Później wieczorem obudził mnie hałas z mojego warsztatu gdzie zobaczyłem jak on i Świeczka pracują nad jakąś modyfikacją do zbroi hutniczej, która miała mu pomóc w utrzymaniu się na ziemi.
 - Dobra, dzięki Ci bardzo. Jerry, rzuć ten szaszłyk ze szczura i bierz kamerę; idziemy na stację!

 Na płótnie pojawiła się teraz dość ciemna stacja metra przemieniona na miejscowe targowisko. Reporter i jego kamerzysta przebijali się przez tłum w głąb stacji na tory. W końcu zbliżyli się do jakiejś drewnianej przybudówki postawionej po jednej stronie tunelu. Kiedy się zbliżali ze środka wyszła jakaś kobieta i mijając ich powiedziała coś do krótkofalówki.
 - ... i znajdzie mi kogoś, kto mógłby się w końcu do nich przylepić i śledzić. Dajcie mi też informację o tym, czy niedawno miasta nie opuszczały jakieś konwoje kierujące się na Dolinę...- później już była za daleko by coś usłyszeć.
 Reporter zapukał do drzwi i po chwili otworzył je z hukiem łysy mężczyzna.
 - Czego jeszcze?! Aaa... a sorry. Myślałem, że to znowu tamta Żyleta. Czego chce i po co ta kamera?
 - Cześć. Chciałem się zapytać o Terina "Żelazko" i Johna "Świeczke". Ponoć rozmawiali z Tobą przed zawodami.
 - Tak, rozmawiałem z Żelazkiem przed turniejem i odradzałem mu udział w tych bezsensownych zawodach. Ale nie mam zamiaru o tym rozmawiać, już dość się dzisiaj nagadałem. Spieprzaj stąd!
 Ostatnie słowo słychać już było zza zamkniętych drzwi, którymi mężczyzna trzasnął.
 - Wyłącz kamerę Jerry.

 Następny widok jaki się ukazał to jakieś skrzyżowanie przy którym stało kilka dziewczyn w skąpych ciuszkach zapraszając gości do burdelu leżącego nieopodal. Przed obiektywem prócz Albinosa stała jakaś Cargo z dużym garbem na plecach, trzecią ręką i szczerząca 3 rzędy swoich zębów. Widać było, ze reporter usilnie stara się nie patrzeć na Żyletę i jeszcze pokazuje coś ręką swojemu kamerzyście.
 - Dostałem informacje od twojego szefa, że to ty "obsługiwałaś" naszego nowego mistrza przed rozpoczęciem zawodów. Czy to prawda?
 - Czemu ten przygłup się tak na mnie gapi? - zapytała Cargo warcząc w stronę kamery.
 - Daruj mojemu przyjacielowi. Jest upośledzony.
 - Każ mu odwrócić wzrok, bo połamię mu ten pierdolony kręgosłup!
 - Jerry! Nie gap się tak! A ty proszę odpowiedz na pytanie.
 - Tak, miałam tę przyjemność. Chyba dawno nie moczył, bo nawet nie pomyślał o tym by poprosić o inną, tylko zarzucił mi jakąś szmatę na głowę i plecy, a potem wziął od tyłu jak...
 - Dziękuję bardzo, to wszystko co chciałem wiedzieć! - powiedział pośpiesznie, krzywiąc się z niesmakiem - Jerry, idziemy!

 Kamera znowu pokazała arenę i stojącego przed nią reportera.
 - Dobrze, teraz żeby dłużej nie przeciągać pokażemy sceny z pierwszej rundy Stalowych Szranek, a potem odbędziemy krótki wywiad z jednym z organizatorów tego wspaniałego turnieju! Komentarz do nagrania z zawodów został nagrany oddzielnie ze względu na dość duży hałas niemal niemożliwy do przekrzyczenia.

 Widok z kamery znowu się zmienił ponownie ukazując arenę, ale tym razem z góry. Wokół panował gwar, który jednak na potrzeby filmu widocznie został przyciszony. Na ekranie nie było widać reportera, ale jego głos wydobył się z głośników.
 - Proszę państwa, proszę zobaczyć - nasi zawodnicy są już wprowadzani na arenę. Tak jak zawsze nałożono im opaski na oczy by nie wiedzieli gdzie znajdują się inni zawodnicy. Opaski będą mogli zdjąć dopiero gdy zabrzmi alarm rozpoczynający tą rundę turnieju. Nasz mistrz ustawiony został za tamtym pagórkiem w lewej górnej części areny. O ile dobrze widzę ma przy sobie jakiś pistolet pistolet maszynowy PPS-43. Z innych bardziej interesujących zawodników mogę wymienić kilka osób. W tym roku mamy aż dwie pary - najpierw braci Kolosów, czyli zeszłorocznych zwycięzców, którzy i w tym roku się pojawili. Jak widzicie mają na sobie bardzo mocne pancerze służące saperom przy rozbrajaniu bomb i min. Za broń służą im miotacz ognia i minigun. Do tego jeszcze pojawiła się dwójka nowych zawodników, którzy też dysponują całkiem mocnym sprzętem - jeden posiada karabin maszynowy SIERRA, a drugi bardzo rzadką strzelbę Pancor Jackhammer. Jak widzicie mamy też kilku snajperów, których ukryto w kilku spotach na arenie - na wieży, na kontenerze, pod blachą nieopodal jednego z okopów, oraz w stercie złomu po drugiej stronie areny. Pojawił się też całkiem mocny okaz Cargo, który w każdej ze swoich 4 rąk trzyma po pistolecie maszynowym PAX. Ostatnim zawodnikiem godnym uwagi jest tamten mężczyzna w czarnym kostiumie z kataną i bronią laserową - powiem wam, że przysporzy on naszemu Mistrzowi sporo kłopotów! To chyba jakiś zabójca, czy coś...

 Dźwięk z areny na chwilę został podgłośniony i gwar publiczności został nagle przebity przez odgłos syreny rozpoczynającej turniej.

 - Proszę państwa, zaczęło się! Nasz mistrz zauważył już jakiegoś przeciwnika, ale nie zdjął go, tylko schował się za pagórkiem i coś sobie wstrzykuje! Najprawdopodobniej są to jakieś biostymulanty! Ten którego mógł już ustrzelić wskoczył do okopu! Jeden ze snajperów właśnie ustrzelił kogoś kto próbował ukrywać się przy wraku na prawo od środka areny! Widzę też, że para z Jackhammerem zabrała się za jednego z frajerów pod wierzą na której czyha jakiś strzelec! Koleś dostał i odpala flarę - teraz jest nietykalny i zaraz zjadą po niego na linach by go stąd jak najszybciej zabrać! Bracia Kolos na razie tylko stoją i obserwują - na razie nikt do nich nie próbuje podchodzić! A co do podchodzenia - widzę, że na tych zawodach pojawiło się jednak kilka osób, które korzystają tylko z broni do Krwawej łaźni, mimo, że w tegorocznych zawodach pozwolono na korzystanie z wszelkich gnatów! Jeden z tych kozaków właśnie rzucił się na drugiego i zwarli się niemal na środku areny! Ale jakoś nikt do nich nie strzela - pewnie czekają aż jeden z nich wykituje by nie musieli marnować amunicji! Za to Zabójca w czarnym kombinezonie już teraz zdążył skrócić jednego z zawodników o głowę swoją ostrą jak brzytwa kataną! Cargo chowa się za jedną z przeszkód i obserwuje!
  
 - Nasz mistrz skończył w tym momencie podpakowywanie swojego ciała biostymulantami i wychyla się zza pagórka! O, o! Właśnie zauważył jednego z Drabów, którzy stali przy wraku i który uciekł pod płot i beczki nieopodal! Nasz mistrz celuje iiii... czy wyście to widzieli?! Prosto w grabę! Strzelba kolesia leży na ziemi, drugą sięga do kieszeni i zapala flarę! Ten już jest skończony, nawet nie zdołał zabrać swojej broni zanim go wzięli na górę! Mistrz ponownie ukrywa się za pagórkiem! Za to ten, którego wcześniej wypatrzył nasz drogi Świeczka chyba poszukuje snajpera ukrywającego się w złomie, ale jakoś mu to nie idzie. Podchodzi do niego jeden z zawodników i dochodzi do wymiany ognia, ale chyba obaj spudłowali i ten pierwszy wycofuje się do okopu. Teraz widzę, że nasz Zabójca się trochę wycofał, a to dlatego, że bracia Kolos właśnie się ruszyli, a swe kroki skierowali w jego stronę, choć raczej go nie widzieli! Jak na razie wszyscy unikają tej dwójki. Snajper na kontenerze właśnie rozwalił dyńkę swemu koledze po fachu na wieży! Ależ się leje krew! Ten strzelec ukrywający się w stercie złomu właśnie trafił jednego z braci Kolos, ale chyba nie zrobiło to na nim wrażenia! Widzę jednak, że ktoś chyba wypatrzył snajpera ukrytego pod blachą i próbuje go podejść wychylając się z dolnego okopu. Co za nierozważny koleś - niedaleko za nim idzie Jackhammer z kumplem i zaraz go dorwą! Jest też w końcu jakiś ciekawy ruch od strony czającego się wcześniej Czterorękiego Cargo - kieruje się on od drugiej strony pagórka prosto ku naszemu Mistrzowi! Za chwilę spotkają się oko w oko!

 - Świeczka kieruje się teraz na drugą stronę pagórka, prosto na Cargo! Niestety Czteroręki szybciej zauważył naszego Mistrza! Poleciały kule ze wszystkich PAXów! Nasz Mistrz rzucił się w bok! Nie widzę czy dostał, ale chyba nie! Teraz to on strzela! Cargo dostał w bark i padł na ziemię!
Widzę też w końcu jakieś poruszenie między tą dwójką typków walczących bronią białą - jeden właśnie zapalił flarę, a zwycięzca ich pojedynku ukrył się za beczką! Ale co to było?! Eksplozja! Czyżby ktoś rzucił granat? Nie! To jeden z braci Kolos dostał kulą w zbiornik z paliwem! Drugi Kolos leży obok na ziemi, ale jeszcze się rusza i do tego trzyma palec na spuście! O cholera! O mało nie dostałem kulą z miniguna a chyba kilka osób na widowni właśnie padło trupem! Tego który trzymał miotacz nigdzie nie widzę! Podejrzewam, że teraz jest na całej arenie! W okopie w którym wcześniej trwała wymiana ognia właśnie zapaliła się flara! To ten, który wcześniej z niego wychodził ją zapalił. W rowie na przeciwko, tym pod nami Jackhammer właśnie podziurawił jednego z żołnierzy. Widzę, że spod blachy uciekł też jeden ze snajperów i ukrył się nieopodal samochodu. Koło kontenera trwa wymiana ognia między jednym ze snajperów a kumpel Jackhammera, z którym się rozdzielili. Zabójca ukrywa się za stertą beczek i ktoś powoli zbliża się do niego.

 - Nasz Mistrz chyba może sobie teraz odetchnąć... Nie, jednak nie! Cargo wstaje i znowu strzela do naszego zawodnika! Ten jednak zdołał się świetnie ukryć za jakimś złomem. Teraz sam się wychyla i ponownie strzela do Cargo. Prosto w bebechy! Cargo zapala flarę! Świeczka chyba liczył na to, że zgarnie sobie któregoś PAXa ale niestety Czteroręki zabrał wszystkie ze sobą! Żywy z braci Kolos wstaje z ziemi i idzie za kontener! Chyba jest trochę zamroczony, bo chwieje się na nogach! Nie zauważył nawet gościa ze Sierrą, który chwilę temu ubił tutaj jednego ze snajperów! Sierra wypala serią, ale wszystkie kule albo pudłują albo zatrzymują się na pancerzu Kolosa! Ten się obraca i strzela, ale jego przeciwnik w porę zdążył się schować za kontenerem! Teraz Zabójca wychyla się ze swojej kryjówki i staje za plecami Kolosa! W rękach trzyma jakąś dużą broń laserową! O rzesz! Zostawił tylko wielką dziurę w klacie Kolosa! Ależ moc! Ten który czyhał na Zabójcę właśnie się wychylił, ale nikogo już nie zastał, bo jego cel zdołał się już ukryć!

 - Świeczka skierował się w stronę płotu nieopodal pagórka za którym się ukrywał! Zabójca dostał się na blanki niewielkiego murku po prawej i wypatruje kogo można ustrzelić - zaraz wypatrzy naszego Mistrza. Ale nie! On dostrzegł snajpera spod płyty, który skrył się za samochodem! O kurcze! Z jego głowy nic nie zostało! Jackhammer właśnie wrócił do swojego towarzysza który ustrzelił przed chwilę jednego z tych, którzy walczyli wręcz. A ten koleś który zasadzał się na Zabójcę chyba dobiera się do miniguna od Kolosa! Snajper ukrywający się w złomie poczuł się chyba zagrożony i wycofuje się ze swojej kryjówki do okopu! Nie zauważył Świeczki, ale ten go już tak!

 - Świeczka podszedł do okopu, gdzie tamten snajper właśnie... utknął w jakimś leju z błotem! Nasz Mistrz chyba chce go oszczędzić i coś do niego krzyczy! Snajper wrzuca swoją broń do kurzawki i zapala flarę! Widzieliście ten promień lasera wystrzelony przez Zabójcę?! Gdyby Świeczka nie uskoczył w porę na ziemię już by było po nim! Nasz Mistrz unikając ataku zdołał nawet przeskoczyć na drugą stronę okopu i ukryć się za dwiema beczkami! Zabójca zeskoczył z murku i schował się za złomem! Ma stamtąd niezły widok na kryjówkę Świeczki! Widzę też, że Jackhammer i Sierra również zauważyli naszego Mistrza i kierują się na drugą stronę pagórka! A ten kolo, który chciał dorwać Zabójcę właśnie przejął miniguna i kieruje się na poprzednią pozycję Zabójcy!

 - Nasz Mistrz wycofuje się za płot a z niego znów za ten nieszczęsny pagórek! Zabójca biegnie za nim i ukrywa się za beczkami! Jackhammer i Sierra są już przy pagórku i się rozdzielają - jeden idzie górą, ale z dala od celownika Zabójcy a drugi okrąża go z lewej! Koleś z minigunem właśnie podszedł pod murek i nacisnął na spust! Bęben się kręci iii... o cholera! Broń rozwaliła się na kawałki i o mało znowu nie dostałem odrzutem! Koleś leży podziurawiony od kul, które wyleciały na wszystkie strony! Wśród widowni chyba znowu znalazło się kilka ofiar! Cieszcie się, że oglądacie to w bezpiecznym kinie, bo moglibyście być jednym z tych pechowców!

 - Nasz Mistrz skierował się na drugą stronę swojej stałej kryjówki, tam skąd nadchodzili Sierra i Jackhammer! Ale to nasz Mistrz zauważył ich pierwszy! Tym razem wystrzelił więcej niż jeden pociski! Ale on ma oko! Trafił obu! Zapaliły się dwie flary! Pozostał już tylko Świeczka i  Zabój... ale gdzie jest koleś w czerni?! Zniknął mi z kadru, a teraz nie mogę go znaleźć! Nasz Mistrz też nie wie gdzie jest!

 - Świeczka kieruje się powoli w stronę wieży nieopodal której wcześniej startowali Jackhammer i Sierra. Zrobiło się trochę spokojniej, nie licząc tłumów które chyba próbują wskazać drogę któremuś z zawodników. Przyznam się, że w tym momencie stawiałem na Zabójcę. Nasz Mistrz przechodzi właśnie koło lokacji w której zaczynał Cargo. Uważnie się rozgląda. Chwila! Właśnie coś zauważyłem! Tam! W głębokim cieniu między beczkami gdzie zaczynał Cargo. To Zabójca! A Mistrz jest niecałe 2 metry od niego! Teraz już tylko jeden. Ależ napięcie! Zabójca wyskoczył ze swojej kryjówki! Ale nie strzelił. Przyłożył tylko broń do pleców Świeczki i chyba coś mówi. Nie widzę dokładnie bo ma całą twarz zasłoniętą. Świeczka rzucił broń na ziemię i podnosi ręce do góry i chyba sięga po flarę. Ale nagle szybki obrót! Broń Zabójcy poleciała gdzieś w bok a on dostał prosto w zęby! Teraz próbuje uderzyć Mistrza kolbą, ale mu to nie idzie! I znowu dostał w ryło! Jego broń wylądowała na zimie! Wciąż dostaje kolejne razy od Wizarda! Próbuje zrobić coś ręką ale znowu obrywa! Nasz Mistrz zaprzestaje atakowania a Zabójca sięga za pas! Przecież może wyjąć swój miecz! Ale nie, nie! On wyjmuje flarę! Zapala się ostatnie czerwone światełko! TAK! TAK! John Świeczka zwyciężył!

 - Do ostatniego zawodnika pierwszej rundy Stalowych Szranek podchodzi sędzia. Unosi prawą rękę Świeczki! Tak, to już jest koniec tej potyczki! Teraz Świeczka otrzyma sprzęt tych którzy zginęli na arenie, a także będzie mógł liczyć na naprawdę duże kontrakty. Drugą rundę będzie mógł też obserwować z pokoju Zwycięzcy. A ja wam dziękuje za oglądanie. Ale nie opuszczajcie siedzeń! Zaraz  po wywiadzie z jednym z Organizatorów Stalowych Szranek pokażemy rundę drugą - Walki Maszyn!

 Obraz na sekundę zniknął a potem przed stał Albinos i jakiś mężczyzna w Białym garniturze i z laską.
 - Witam Pana, Panie Johnson. - odezwał się pierwszy Reporter, a potem zrobił długą przerwę licząc najpewniej na to, że jego rozmówca się odezwie. Nie doczekał się tego, więc kontynuował - Pierwsza runda walk trwała niemal dwie godziny i poszła znakomicie. Niestety nie obyło się bez strat w widzach, co spowodowane było zezwoleniem na wniesienie broni palnej na dzisiejszy turniej. Jak Pan to skomentuje? -  i znów długa chwila milczenia - Eehh... no dobrze, a jak panu przypadł do gustu nasz nowy Mistrz?
 - Był całkiem niezły. Myślał o tym co robi, nie to co większość.
  - A wystawił pan jakiegoś własnego zawodnika w drugiej rundzie zawodów.
 - Bez komentarza.
 - Uff... co Pan teraz zamierza?
 - Mam zamiar przeprowadzić z naszym nowym Mistrzem pewną dyskusję, która ciebie nie powinna interesować. A teraz żegnam.
 - Dziękuję niezmiernie za rozmowę. Moi drodzy to był jeden z bardziej wpływowych organizatorów imprezy pan Henry Johnson. Dziękuję. Teraz o ile mi się uda będziecie mogli zobaczyć wywiad z naszym tegorocznym Zwycięzcą. Jeżeli nie zostanę wpuszczony to od razu puścimy Walki Maszyn.

 Kamera znowu pokazała arenę z góry. Z jej obszaru usunięto większość przeszkód poza okopami, murkiem po prawej i stertą beczek na środku. Nieopodal tych beczek, na środku areny stało kilku ludzi w ciężkich i potężnych zbrojach hutniczych... nie licząc dwójki, która miała na sobie liche zbroje poziomu pierwszego. Jeden z nich miał zawieszony przez ramię pistolet maszynowy PPS-43.
 - Witam ponownie! - odezwał się głos reportera zza kamery - Metalurdzy już zdążyli wkroczyć na arenę. Tym nie nałożono już opasek na oczy. Pojazdów z którymi mają się zmierzyć jeszcze nie ma, ale zaraz powinny wjechać przez tą dużą bramę po prawej. Jak mogliście zauważyć mimo tego, że na tych zawodach nie dopuszcza się zazwyczaj broni palnej jeden z zawodników ją ma. To właśnie kumpel Świeczki Terin "Zelazko". Broń pozwolono mu wnieść za prośbą Mistrza pierwszej rundy. Argumentowano to też jakością jego zbroi hutniczej. Wraz z nim pojawił się jeszcze jeden właściciel zbroi o numerze jeden. Poza tym w turnieju biorą ponownie udział Wiertara i Kafar, których przedstawiać chyba nie muszę, bo to w końcu mistrzowie dwóch poprzednich Walk Maszyn. Obaj w pancerzach typu czwartego. Wśród uczestników pojawił się też jeden Toxic z całkiem interesującym pancerzem o numerze trzy albo cztery. W kończynach dolnych pancerza ma sporo mechanizmów amortyzujących. Reszta ma raczej typowy sprzęt i jakoś nie widzę wśród nich nikogo wyjątkowego.

 - Ale o to i wjeżdżają pojazdy! Jak zwykle od najmniejszych do największych! Na początek dwa motory z dodatkowym pasażerem za kierowcą! Każdy chyba ma w grabach jakąś gazrurkę czy bejsbola! Za nimi wjeżdżają trzy quady! Dwa z nich mają pasażerów z jakimiś długimi rurami jakby dzidami, a trzeci ma pasażera z piłą mechaniczną! Kolejne są dwa samochody coupe - oba z jednym kierowcą za kierownicą i mnóstwem broni na masce, służącego do obijania, szatkowania i miażdżenia przeciwników! Jeden z nich ma wiertarki w drzwiach! Zaraz za samochodami na arenę wjeżdżają dwa pickupy - każdy z nich z tyłu ma po kilku ludzi z najróżniejszą bronią! Kolejny jest hummer z dodatkowymi elementami metalowymi dla ochrony - nic wyjątkowego, ale powinno dać się we znaki rywalom, zwłaszcza, że to jednak jest dość ciężki samochód. Ale co to jedzie za nim?! Tego jeszcze nie było! Cztery wysokie jak człowiek koła najeżone kolcami, podwozie prawie 2 metry nad ziemią, piły tarczowe pod podwoziem! Toż to istny potwór nie samochód! I chyba na masce ma wymalowane logo należące do Pana Johnsona! Czy ja dobrze widzę? Koleś w zbroi pierwszego poziomu właśnie odpalił flarę! Co za frajer! Walka się przecież nawet nie zaczęła! Hahaha...

 Samochody jeszcze przez chwilę krążyły w znacznej odległości od Metalurgów. W końcu jednak zawył alarm i akcja szybko nabrała tępa a Albinos żwawo komentował:

 - I oto zaczęło się! Pojazdy przyśpieszyły, a Metalurdzy rozdzielają się! Toxic chyba szykuje się do skoku?! Czyżby do takich akcji służył mu te mechanizmy? Ale skok! Prosto na pakę jednego z pickupów! To było chyba gdzieś z 10-15 metrów! Teraz zrzuca z wozu wszystkich pasażerów! Otworzył drzwi od strony kierowcy i wyszarpuje go poza wóz! Samochód bez kierowcy ostro skręca iii... prosto w ścianę! Pasażerowie ewakuują się z areny! Jak na razie wszystkie wozy omijają z daleka Wiertarę i Kafara! A teraz widzę, że jeden z motorów kieruje się prosto na naszą Jedyneczkę! Ale co on robi?! Czemu nie uskakuje? Jakiś mechanizm w jego zbroi właśnie przyczepił go do ziemi! A motor... o rzesz! Motor wbił się z całym impetem w Metalurga a ten nawet nie drgnął! Kierowca i jego pasażer wylecieli w powietrze! Motor ma przetrąconą kierownicę i raczej nic już z niego nie będzie! Jeden z coupe właśnie grzmotną któregoś z metalurgów! Koleś leży na ziemi nieprzytomny! Nie ma nawet jak flary wyjąć! Zaraz ktoś go może przejechać! Ale zaraz! Jeden z jego kolegów po fachu właśnie się do niego zbliżył i zapalił jego flarę! Na szczęście tacy goście mogą czasem liczyć na wsparcie reszty ekipy!

 - Wiertara odwraca uwagę kierowcy jednego z coupe, a Kafar w tym samym momencie próbuje się dorwać do pojazdu! Jedyneczka rozmawia z Toxiciem który ukrył się w jednym z okopów i naciąga mechanizm w swojej zbroi! W kierunku Jedyneczki pędzi jeden z quadów i widocznie dąży do czołowego zderzenia! Metalurg jednak zdołał w porę uskoczyć! Gdzieś dalej kolejny metalurg padł na ziemię! Quad który chciał rozjechać Jedynkę zawraca i ponawia próbę! Metalurg wypala serię z Pe-Pe-Eski! Kierowca quada dostał i spadł z pojazdu!

 - Czy ja dobrze widzę? Na Jedynkę kierują się teraz dwa quady, w tym jeden z piłą! Obok niego stoi Toxic! Obaj wykonali piękny unik przed pojazdami!  W ręce Żelazka pojawił się nagle miecz i odbił atak gościa z metalową dzidą! Koleś wyleciał z pojazdu! Teraz już tylko ma on kierowcę! Quady jadą dalej, a teraz widzę, że Kafar właśnie porządnie grzmotnął w bok drugiego Pickupa, który chciał mu uprzykrzyć żywot! O cholera! Ośka poszła! Samochód jest już do kasacji! Monster truck cały ten czas nic tylko krąży wokół areny! Z racji na inne pojazdu nie ma zbytnio pola do manewru! Jeden z Metalurgów ucieka przed coupe bez wiertarek w drzwiach! Przeskoczył nad jednym z okopów, a kierowca chyba go nie dostrzegł! O rzesz! Wóz utknął w dole!

 - Quady zawracają i kierują się na Jedynkę! Metalurg zwinnie uskoczył przed wozem bez kierowcy a teraz zamachnął się mieczem na drugi! Widzieliście to? Uciął obie dłonie kierowcy! Quad przekoziołkował i leży! Drugim quadem zajął się w tym momencie Toxic! Ale zaraz za nim ruszył drugi coupe i koleś wylądował na ziemi! A co to się dzieje?! Potworny wóz właśnie wkroczył na arenę i kieruje się na Wiertarę, który przez ryk swojej broni, chyba go nie słyszy! Wiertara znalazł się pod pojazdem! Czy ja tam widzę krew?! O jasny gwint! Wiertara nie ma głowy! Została z niej tylko krwawa papka! Kafar to zauważył i teraz drze się ze złości! Nawet ja zdołałem go dosłyszeć! Kafar ze złości nie dostrzega Hummera za sobą i wpada pod jego koła! Teraz dopiero zauważyłem, że kilku innych Metalurgów, oraz jeden z motorów został skasowany! Co tu się dzieje!

 - Kafar wstaje ale chwieje się na nogach! Hummer grzmotnął w bok Jedynkę! GDy ten tylko wstał wystrzelił w stronę wozu harpun ze stalową linką! Jedynka się przewrócił, a Hummer go ciągnie! Metalurg wciąga linkę i łapie się za tył wozu, a teraz wyrywa drzwi z zawiasów! Teraz wyrzuca kierowcę z pojazdu! Samochód się zatrzymał, ale w jego stronę zbliża się Potwór! Jedynka może nie zdołać uskoczyć! Samochó jest mielony na papkę przez ogromne koła Potwora! Ale widzę, że Metalurg zdołął w ostatnie chwili wyskoczyć z wozu! Teraz unika ostatniego quada i pięknie zrzuca jego kierowcę!

 - To jest niesamowite! Zostały już tylko coupe i Potwór oraz Jedynka i zamroczony Kafar! Właśnie wyleciała jakaś skrzynka z pokoju Vipowskiego! Niemal spadła na Kafara! Wyleciały z niej chyba jakieś leki! Jedynka wystrzeliwuje harpun w Potwora i trafia! Tym razem utrzymał się na nogach i surfuje po ziemi! O mało nie oberwał od coupe! Metalurg chyba próbuje dostać się na pakę samochodu, ale skutecznie przeszkadzają mu w tym najeżone kolcami opony! Puszcza się liny i ponownie unika coupe! Rzuca czymś w Potwora! To kamień?! Nie! To granat! Niestety eksplodował za daleko i tylko rozbił tylną szybę w pojeździe! Kto mu dał granat?! Kafar dostał właśnie udarem z drzwi coupe! Leży na ziemi! Został już tylko nasz Jedynka i dwa wozy! Jedynka zwinnie manewruje między pojazdami chowając się w okopach! Próbuje strzelić do kierowcy coupe! Niestety ma on kuloodporne szyby i nic to nie daje! Jednak jedynka się nie poddaje i znowu ledwie ledwie unika zderzenia z jednym z wozów! Ile jeszcze wytrzyma! Znalazł się w okopie w którym utknął drugi coupe! Potwór próbuje go zmiażdżyć pod tamtym pojazdem! Jedynka wychodzi cało i biegnie do kolejnego okopu! Couper stoi mu na ogonie! Jedynka nie zdołał uskoczyć! Odbił się od maski wozu i leży na ziemi! Już nie wstanie! Tak jest, to już jest koniec! Tym razem zwyciężyli kierowcy!

 -  Zaraz spróbuję przeprowadzić jakiś wywiad z naszymi Mistrzami a w tym czasie...

 Tego jednak już nikt nie słuchał, bo widzów interesowała tylko walka, a nie pitolenie Albinosa. Drab kazał swojemu pomocnikowi wyłączyć projektor i zapalić światło. Później usiadł przy stole i przeliczył amo. Jego podopieczny stał nieopodal i bawił się jedną rolką filmu tak jak by była kierownicą od samochodu.
 - Nie jest źle. - odezwał sie reporter - Ale chyba będę musiał brać za to więcej kasy, bo same pozwolenie na nagrywanie tego turnieju kosztowało mnie kupę amo. Chyba podzielę film na dwie części i za każdą będę pobierał po 10 naboi. Tak to jest myśl. Szkoda, że nie mogłem odbyć wywiadu z żadnym z zawodników ani tym zasranym Johnsonem...
Nagle drzwi otworzyły się z hukiem a do środka weszła jakaś Żyleta w cywilnym ubraniu i z pistoletem Makarow w ręce.
 - Дайте запись ублюдок! (Dawaj to nagranie sukinsynu!).
 Albinos nie zdążył zareagować a kobieta nacisnęła spust i rozwaliła mu łeb. Upośledzony Flaccid oglądał tą scenę z otwartą japą z której ciekła ślina. Żyleta nie przejęła się chłopakiem i zabrała mu z ręki taśmę z filmem, a potem wyszła.
 - Кошка на базу! Я получил его! (Kocica do bazy! Mam to!)

Wrażenia z sesji: Raport mi się trochę wydłużył, bo poleciałem w zbytnią szczegółowość - według Ms Worda ten tekst ma aż do tego akapitu 24 788 znaków (bez spacji) co daje 4792 słowa. Chyba lekko przesadziłem. Ale co mnie to :P Ważne, że wyszło z tego choć w miarę coś oryginalnego jak na raport z sesji. 
To co tutaj opisałem w bardzo podobny sposób przebiegło nam na sesji, choć może nie tak żwawo i z taką ilością komentarzy. Graliśmy na trochę uproszczonej mechanice by było łatwiej i szybciej to wszystko ogarnąć. Walkę w pierwszej rundzie zobrazowaliśmy na stole jak jakiegoś bitewniaka - poustawiało sie jakieś duperele, a za figurki posłużyły nadmiarowe kości np. bracia kolos to były 1 i 20 na k20, a Zabójca to + na kości Fudge. Łatwo było ich wtedy zapamiętam i zapisać gdzieś w zeszycie. Walki maszyn rozegrane już były w naszej wyobraźni, ale były jeszcze bardziej emocjonujące.
Na szczęście zdołałem ukończyć raport przed następną sesją, a ona będzie w Niedzielę(o ile wszystko wypali). 
Gratuluję też wszystkim którzy zdołali przebrnąć aż do końca tego tekstu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz